Siemaneczko!
Od jakiegoś czasu wkurwiało mnie, że wchodzę sobie na moje ukochane forum, a tu jak nie jakieś cudne NGD, to jakieś mega zdjęcia w aktualnym GASie, a ja co? Bieda panie, jedno wiesło 4 lata i to jeszcze o zgrozo z Indonezji. No to sobie pomyślałem, że co tam - ZROBIĘ SOBIE. LEPSZĄ. Hehehe.

Tak się złożyło, że w piwnicy Darkeneda od ładnego kawałka czasu leżało sobie sporo dębowych desek, no to co się ma marnować.
Wzieem czy, pocięłem, skleiłem

Wyciąłem sobie kształt

A potem troszkę poprawiłem

Dąb, wszystko fajnie, ale twardy jest jak jasny chuj no i waży (dlatego korpus na powyższym zdjęciu ma ok 28 mm)

Główki zrobiłem trzy - blakmaszynową, Ss7 i jackową, i na tą ostatecznie padł wybór

Potem wyciąłem zgrubnie gryf i powolutku wydrążyłem kanał na pręt, ogólnie nawet zacnie wyszło (pręt siedzi w kondonie bez luzów i nie klinuje się), ale zjebałem wylot na główce bo mi zszedł 2mm w lewo i jest odrobinę za szeroko przy końcu :< Tak to jest jak się nie ma narzędzi i rzuca z motyką na słońce.

Dokleiłem główkę(ok 12 stopni kąt), a korpus trafił do zakładu, żeby mu jebnąć zebrano na top.

Trochę wody upłynęło, zdążyłem pojechać na pierwsze od 3 lat wakacje, a po powrocie czekała mnie bardzo miła rzecz w postaci takiego oto kawałeczka hebanu

(<3<3<3)
Przy okazji przyszedł sobie mostek i drut progowy
O taki mostek konkretnie

Musiałem mocno przemyśleć sprawę z klejeniem podstrunnicy, ale finalnie zrobiłem to tak, że wziąłem kawałek sznurka (ok 16 cali) narysowałem fragment okręgu na tekturze, odciąłem i podprofilowałem z jednej strony dwie deseczki tak, żeby jak najlepiej pasowały do już zradiusowanej podstrunnicy. Potem zacisnąłem to o tak

Wieje trochę prowizorką, ale daje radę, łądnie z każdej strony doszło, kręcone na wyczucie, ale o to tu chodzi, żeby z łapy było wszystko hihihii (tak, zabijcie mnie).
Eh.
Jutro odbieram korpus. Także tego. Bez odbioru.
PS. Nie wpadajcie na taki pomysł, i nie róbcie takich rzeczy sami, to jest miliard rzeczy do
zjebania zrobienia i
zjebią się na pewno

PS2. Tak naprawdę to mega frajda jest i warto spróbować jesli ma sie trochę wolnego czasu, nawet wiedząc, że nie wyjdzie.