Nie nadążam za tym wątkiem
Od tzw. zawsze chciałem mieć dzieciaka, a najlepiej syna. Jak miałem 15 lat to już dla niego kupiłem buciki Instynkty rodzicielskie 9. No i zawsze gdy słyszałem, że ktoś celowo nie chce mieć dzieci, to robiłem "ale dlaczego, to tak naprawdę sens życia, nie przekażesz swoich genów, zaginą bezpowrotnie", nawet rozwiodłem się z powodu tej różnicy zdań itd. itd. Ja miałem takie odpały ok ~17. Tak się zafiksowaliśmy z taką jedną, że se ciąże uroiła i wpierdol od starych dostaliśmy
Też mnie towarzyszyły takie instynkty i ogólnie dziewczyny, które nie miały cech dobrej matki i pani domu, odsyłałem, z mniejszym lub większym żalem.
Po kilku latach z dzieciaczkami mogę powiedzieć jedno: nie można stwierdzić czy chce się mieć dzieci nie mając ich
Nie da się racjonalnie, słownie, przedstawić wszystkich "zalet" i "wad" posiadania dzieci. To trochę jak skok w czasie czy w iny wymiar - nie jesteś w stanie przewidzieć co się stanie. Można być tylko pewnym tego, że nic już nie będzie takie samo.
Nie myślałem nigdy o "przekazaniu swoich genów", jednak odczuwam wewnętrzny spokój, że jak już będę zdychał, to w poczuciu, że spełniłem swój obowiązek wobec matki natury, bo reszta mało się liczy chyba.
Spoiler Chociaż jest przejebane, to jestem w jakiś sposób spełniony i zadowolony, aleale znam gościa co dopiero po 6 latach przestał mieć sny o podduszaniu dzieci i żony poduszeczką