Kiedy myślisz o nowym samochodzie, to z tyłu głowy nachodzą Cię takie myśli...:
Nie kupuje się samochodów na "F" - w tym też francuskich... Samochody włoskie są awaryjne (są częścią wspólną zbioru samochodów na "F"). Amerykańskie są nie za dobrze wykonane i dużo palą (wg Clarksona Amerykanie uważają styropian za luksusowy materiał wykończeniowy
). Sportowe są zajeżdżone. Terenowe są zajeżdżone. Ex-taksówki są zajeżdżone. Citroeny i Peugeoty są na "F"
. BMW = dres or/and Będziesz Miał Wydatki. Niemieckie są nudne. Z Niemiec - mają cofnięte liczniki. Używane są podpicowane/oszukane. Nowy w momencie wyjazdu z salonu traci od razu 10% wartości, musisz przez rok serwisować za absurdalne stawki w salonie. Mercedesy są dla grubych, starych, niskich i łysych (najlepiej jednocześnie). Tuningowane/nietypowe są nietypowe, będzie kłopot z odsprzedażą. Vany, pickupy są kolesi z małym pytongiem. Małe są dla ciot. Japońskie mają drogie części. ...., ..... ..., ...
Aaaaaaaa!