Uciekać z kraju?

[youshy]

Więc tak, tak ostatnio myślałem nad tym, co można w życiu robić, i tu - w tym momencie - pytam każdego z Was po kolei:

gdybyście mieli możliwość wyjechania z kraju i (hipotetycznie, zmienne dla każdego) podłapania się w jakimś bandzie, graniu z nimi itd. to czy byście to zrobili? Czy jednak byście zostali na tym starym, sprawdzonym, swoim gruncie? Oczywiście zakładając opcję, że nic Was tu nie trzyma.

[sylkis]

Nawet gdybym nie miał okazji podłapania się w jakimś bandzie, to gdyby nie dziewczyna i już rozpoczęte studia, to bym wyjechał - przynajmniej na jakiś czas w ramach tzw. emigracji zarobkowej.

[wuj Bat]

Zagranica i jeszcze granie w kapeli?? Jeśli to nie Rosja, to bym właśnie mijał Koszalin...

Jestem już teraz naprawdę na przednówku decyzji, więc jak będzie na tak, to Ci opowiem .

sylkie - znajomy stwierdził, że mając propozycję za 2k euro wali studia i jedzie. Bo kolejne 5 lat starzy będą łożyć, on skończy i wyląduje i tak w PUPie . A ma plan za te 5 latek mieć chatę i kasiorę. Niech mu Buk da.

[Przychlast]

Graniu zarobkowo ?

[youshy]

Zagranica i jeszcze granie w kapeli?? Jeśli to nie Rosja, to bym właśnie mijał Koszalin...

Jestem już teraz naprawdę na przednówku decyzji, więc jak będzie na tak, to Ci opowiem .

sylkie - znajomy stwierdził, że mając propozycję za 2k euro wali studia i jedzie. Bo kolejne 5 lat starzy będą łożyć, on skończy i wyląduje i tak w PUPie . A ma plan za te 5 latek mieć chatę i kasiorę. Niech mu Buk da.

Mam bardzo podobną sytuację jak Twój znajomy Baciu

Graniu zarobkowo ?

Tak, albo inaczej - graniu, które się rozwija bo ma możliwości, a nie tak jak u nas, że żeby się rozwijało to Bóg wie jakie trzeba kombinacje robić.

[wuj Bat]

Jeśli masz konkretne propozycje pracy i grania - to można zamykać temat.

[a197]

Jeśli masz konkretne propozycje pracy i grania - to można zamykać temat.

wyjeżdzaj bez wahania, ten kraj to jednokierunkowa do dna.

[wuj Bat]

Aha, jeszcze, żeby nie było: tato tego znajomego już chatę postawił, a po łącznie 5 latach pracy dostaje się najniższą tamtejszą emeryturę. Coś koło 1000 euro ...

[Semedi]

Powiem więcej: wypierdalaj i to szybko Ja także bym się nie zastanawiał...patri otą można być, ale przy pustym żołądku to bardzo niefajnie.

[smetny666]

dokładnie wypierdalaj z tego kraju, ja dla siebie TUTAJ nie widzę przyszłości!

[Dmaligator]

Rada dla wyjeżdżających - język to podstawa reszta to pikuś.

[smetny666]

wiadomo dobry start do czegokolwiek za granicą 

[youshy]

Ja jadę w sierpniu właśnie do Anglii i coraz bardziej się zastanawiam, czy w ogóle stamtąd wracać.

[wuj Bat]

Łe, no to po miesiącu będziesz wszystko wiedział .

[Mat]

Bierz tylko poprawkę na to, ze zagranica to nie eldorado. To juz nie te czasy, ze w kilka lat na chatę nazbierasz (no chyba że whui specjalistą jesteś w jakimś temacie). Z graniem z ludźmi też nie jest kolorowo. No ale to też po części specyfika Londynu...

[indabrain]

Jedź jak Cie tu nic nie trzyma... Miałem taki zamiar na wiosnę, ale mi się singielstwo skończyło, niemniej myślę o tym nadal bo tu padaka goni padakę i nie będzie lepiej.

[ChopZeWsi]

Jedź i się nie oglądaj! Nie znam człowieka który wyjechał i żałuje, chyba że jakiś skrajny patałach. Zachód to już nie eldorado, ale poziom życia jest tam wciąż nieporównywalny z Polską.
 Narzeczona ciągle mnie namawia żeby wyjechać, ale ja mam pracę i jakoś nie mam sumienia jej rzucić. W końcu sami mnie wypierdolą to się spakujemy i adios. Nie pamiętam kiedy coś ostatnio zmieniło się na plus.  W robocie obiecywali podwyżki, a zamiast tego obcięli wszystkim po 10% premii i tak można wyliczać i wyliczać... Marzy mi się Australia.

[Rachet]

Oooooł Kaaaanadaaaaa, maj hołm end nejtiw laaaaaaand!

Spoiler

Przeniósłbym się do NYC

[Drozd]

Miałem taki zamiar na wiosnę, ale mi się singielstwo skończył

Jesteś humbuckerem teraz?

[indabrain]

Spoiler

Przeniósłbym się do NYC

[/quote]Jedź jak Cie tu nic nie trzyma... Miałem taki zamiar na wiosnę, ale mi się singielstwo skończyło, niemniej myślę o tym nadal bo tu padaka goni padakę i nie będzie lepiej.

Chyba do New Jersey, i byś pomykał 2h w jedną stronę do roboty

[wuj Bat]

Marzy mi się Australia.

To tak, jak i mojej żonie...

[Rachet]

Nie no, pojechać do stanów i mieszkać w Jersey to tak jak wprowadzić się do Korei Północnej zamiast Japonii. Albo do Korwalii zamiast Anglii.

[niedziak]

W NYC nakurwia się hardcore
Jeżeli przez najbliższe 5 lat moja sytuacja życiowa nadal pozostanie tak chujowa jak jest nadal, to rozpoczynam starania o legalny wyjazd i pobyt w USA. Czemu 5 lat? Chce na spokojnie obronić magistra w Polsce.

[Drozd]

Albo Paradyża zamiast Paryża

[indabrain]

NY jest drogi strasznie:) więc jak uciułasz na bilet to NJ jest pierwszą opcją po ekonomiczności w sensie mieszkania...