Czarny PR pod adresem konkurencji oznacza dwie rzeczy: mam do wypchnięcia więcej rzeczy i muszę zmieścić się przed świętami, zazdroszczę bardzo, że ktoś robi zarąbiste sprzęty i to znacznie taniej i... po prostu zazdroszczę;)
W tym momencie mam drugiego MG - poprzednio Fendmess, teraz Vulture i miałem okazję bardzo gruntownie przyjrzeć się ich bebechom pod okiem Pana Marka i takiego porządku, poukładanych kabli i grubaśnych wytrawionych ścieżek na pewno nie widziałem w żadnym innym wzmaku, nawet tych z logo za milion złotych. Co do biasowania, to akurat MG kładzie na to duży nacisk i siedzieliśmy z 20 minut ustawiając tylko bias...
Mój Vulture śmiga na 6550 i to najlepsze dla mnie rozwiązanie. Ale fajne jest to, że u MG można sobie ograć dowolne lampy na dowolnym wzmaku i samemu zdecydować co najlepiej nam podchodzi. Bądźmy odpowiedzialni i niepodatni na black pi-a-ro-we pierdoły konkurencji kolego sogard;)
Zgodzę się z Wujem, że sprzęty MG wcale nie wypadają blado przy innych "markowych", i niejedna mesa się zawstydziła kiedy mój Fendmess zagadał, zawarczał i zaryczał lub też słodko zaszeptał;) Dodam, bez najmniejszych problemów.
A chciałem kiedyś kupić Labogę... Dobry produkt, to nie tylko brzmienie i wykonanie, kupuje się też podejście stwórcy;) A to u MG jest najwyższych lotów!