Ja zacząłem się interesować metalem od trzech albumów, które mialem okazję przesłuchać w... 2001 roku.
(kolejność przypadkowa)
Rammstein "Mutter"
Linkin Park "Hybrid Theory"
Limp Bizkit "Chocolate Starfish And The Hot dog Flavored Water"
Potem była Metallica, Iron Maiden, Hammerfall, (ale przenigdy pedalskie Manowar), Black Sabbath i pewnie kilka innych. A teraz jest Death, Pestilence, Cynic, Atheist, Exivious, Tool, Pantera, Entombed, At The Gates, Spiral Architect i inne takie.
Red Hotów nigdy nie słuchałem, nie przemawia do mnie aż tak komercyjne gówno.
I nie dlatego, że jest komercyjne. Po prostu poza basem nie da się tego IMO słuchać.