Jak większość z Wam wie od dłuższego czasu próbowałem pozbyć się Kranka. Nagle odezwał się Zorro z propozycja wymiany na jego vampira. Ponieważ i tak nie miałem żadnych pewnych propozycji, to po chwili wahania i przeczytaniu jego nad zdecydowałem się na dokonanie dealu i tak oto w moje skromne progi zawitał V empire blue ramble MK II.
Wzmacniacz jest kurewsko ciężki ( każdy wzmak przy kranku będzie ciężki ) ale rekompensuje to brzmieniem. Zorrasty już opisywał możliwości kreowania brzmienia, dlatego jak sobie odpuszczę tą cześć ngd gdyż pisania było by w chuj, jak ktoś jeszcze nie widział to tu jest wszystko :
http://forum.sevenstring.pl/wzmacniacze-i-kolumny/njurygdej-czyly-zorro-idzie-na-wojne!/. Pokrótce 4 kanały z wieloma ficzerami i footswitchem midi. Wzmak jest bardzo uniwersalny, możemy wykręcić od całkiem czystych brzmień na kanale 1 do pełnej kurwy na 4 na której dźwięk szatan przybiega w radosnych podskokach. Oczywiście stany przejściowe są równie profesjonalne. Ja już delikatnie pozmieniałem presety Zorra, ale nie sądzę żebym wykorzystał kiedykolwiek więcej niż 1/4 możliwych do zapisu presetów. Nie wiem co więcej pisać, także chyba kolej na zdjęcia. Specjalnie omijam częsty element nad czyli "amp ma u mnie dożywocie" bo znając siebie samego wiem, że jak dojdzie do momentu w którym będę używał 2-3 presetów to pchnę go dalej żeby nie marnował się jego zajebisty potencjał, choć nie sądzę zeby miało to miejsce szybko. Dobra, koniec pierdolenia czas na zdjęcia :
i na koniec tradycyjne: