To może powiem dokładniej - mój znajomy był z nią chyba ponad dwa lata i bardzo niedawno temu się rozstali - dosłownie w ciągu może dwóch miesięcy od teraz, wciąż mieszkali razem. Wiem, że teraz pomagał jej rodzinie z załatwieniem czynności pogrzebowych, itp. Co do reddita, nie mam pojęcia, o kogo chodzi.
To jest park przy centrum miasta, dosłownie 5 minut od dworca pieszo; gdy mieszkaliśmy bliżej, chodziłem tam niejednokrotnie z psem o podobnej godzinie, tak samo moja partnerka, obok tego parku jest gabinet weterynaryjny do którego chodziliśmy z poprzednim psem. Sytuacja absolutnie z horroru, Klaudii nie poznałem osobiście, ale właśnie jej chłopak to mój dobry znajomy od lat i jesteśmy razem na roku na doktoracie; dlatego szczególnie jakoś mnie zalewa krew, gdy widzę, że lokalne i nie tylko męty wykorzystują to, co się stało do siania strachu i nienawiści w celach politycznych. Szczególnie, gdy słyszę wszystkie te fake newsy wokół całej sytuacji. Matka sprawcy też wynajmuje mieszkanie u znajomej, która ma kamienicę naprzeciwko mojego biura, Toruń to pod tym względem małe miasto. Wiazanie Klaudii z jakimś kolumbijskim kartelem z kont botów pod jej zdjęciami profilowymi na Facebooku, a z drugiej jakieś głupoty o tym, że ten gość się tu ukrywał i dostał się nielegalnie, jakby to była kwestia postawienia wystarczająco wysokiego płotu na szczelnie zamkniętej granicy, a sytuacja była do uniknięcia jakbyśmy się stali faszystowskim panstwem policyjnym. Prawdopodobnie nawet wtedy nie.