Siemka,
Trochę odkopię ten temat sprzed miesiąca, ale przekopałem sporą część internetu i to chyba jedyne miejsce, gdzie mogę się zaczepić.
Otóż, zdarza mi się nagrywać gitarę na komputerze i przez bardzo długi czas robiłem to (nie bijcie) Bossem ME-25. To rozwiązanie zaczęło być trochę niewygodne, więc postanowiłem tenże multiefekt sprzedać (jeszcze nie sprzedałem) i zainwestować być może otrzymane pieniążki w jakiś normalny interfejs.
Wychodzi na to, że Scarlett 2i2 i Solo są kompletnie poza tematem ze względu na przycinanie sygnału. PODy wszelakie odpadają, bo dźwięk przymulony. Scarlett 2i4 jest trochę (no nie ma co ukrywać) za drogi na moje potrzeby. Koniec końców w moim budżecie, a nie chcę wydać na to więcej niż 600 zł, zostaje tylko Roland UA-22 Duo Capture EX... czy coś jeszcze? Jak w ogóle wypada ten Roland w porównaniu z 2i4?
Dodam tylko, że absolutnie nie mam w planie nagrywać żadnego wokalu, oddzielny interfejs midi mam, ale za to przydałaby się możliwość nagrywania stereo sygnału liniowego (line level) z elektrycznego pianinka.
Myślicie, że Roland mi styknie? Nie przycina tak jak 2i2? Może lepiej dopłacić do 2i4?, bo jak na razie to chyba jestem zdecydowany na Rolanda...
tl;dr: Pozbywam się multiefektu na rzecz interfejsu, którym będę nagrywał tylko gitarę (prosto w amp simy) i pianino elektryczne (stereo, z wyjścia line out/słuchawkowego). Czy Roland UA-22 przycina jak Scarlett 2i2? Dopłacać do Scarlett 2i4 (ponad Rolanda) mimo, że nie chcę wyjść poza 600 zł (a najchętniej wydałbym możliwie najmniej)?