Nie będę się nie wiadomo jak długo rozwodził na temat tych dwóch pickupów ale powiem szczerze
Oba siedzą w Ibanezie 1527 jak można się domyślić ze zdjęcia. Zdjęcie zrobione komórką i celowo zmodyfikowane o flary jakby ktoś nie wiedział gdzie są pickupy
Więc tak... ...w końcu po raz kolejny podszedłem do tematu zmiany przetworników w moim Ibku i tym razem wybór padł na obecne dwa. Wybierałem pomiędzy - Air Norton 7-gryf, Liquifire 7-gryf, X2N 7-most, Invader 7-most, Blaze Custom-most i jeszcze raz PAF 7-gryf, którego już wcześniej sprzedawałem.
Nie będę opisywał różnicy pomiędzy pickupami, ponieważ nie ze wszystkimi miałem do czynienia.
Chciałem uzyskać trochę jaśniejszą barwę niż stock'owe V77 V87 ale nadal na tyle ciemną/ciepłą i z dużą ilością środka by nie waliły po uszach wysokimi.
Udało się tym razem w 90%.
INVADER 7 - jest ciemnym przetwornikiem z uwypukleniem środka na tyle, żeby NAPIERDALAŁ RZEŹ. Tu nie ma mowy o WYSOKICH. Wycięte w pień. Macie ŚRODEK i trochę NISKICH ale bardzo selektywny w porównaniu do V87. Bije go na głowę także ze względu na moc/składowe harmoniczne. Na tych samych ustawieniach preampu nie mogłem go na początku okiełznać. SPRZĘGAŁO W TRZY DUPY i musiałem ściągać VOLUME w gitarze.
Przetwornik nie pasuje do deski Ibaneza więc trzeba go przerabiać. Ramiona mocowania przetwornika nie są jak w DiMarzio przedłużeniem podstawy przetwornika. Ramiona w kształcie litery L musiałem odpowiednio wyprostować/wyrównać z podstawą jak w DiMarzio. Wstępnie za pomocą kombinerek później imadła wyprostowałem ramiona. Następnie pilnikiem skróciłem do odpowiedniej długości i przewierciłem otworki na śruby mocujące go do korpusu. Cały owinięty był samoprzylepną folią żeby opiłki nie przedostawały się do magnesów. Zrobiłem to wszystko bardzo ostrożnie by nic nie uszkodzić. Teraz GRA OSTRO tak jak się nazywa. Sądzę, że jedynym konkurentem z pasywów jeżeli chodzi o moc mógłby być X2N ale z barwy jest jaśniejszy. INVADER 7 rządzi bo to MOC DIABELNA
LIQUIFIRE 7 - to był dla mnie strzał w ciemno ale jakże celny. Nowy produkowany pickup z 2009 roku. Mam w dupie czy ktoś go sygnuje czy też nie. Mi chodziło o barwę a nie o postać, która go reklamuje. W każdym razie jest mocny, ciepły i bardzo dobrze pasuje do lipy. W stroju A# D# G# C# F# A# D# brzmi basowo jak to zazwyczaj bywa przy gryfie ale przester kopie bo sam w sobie jak INVADER ma KUPĘ
ŚRODKA. Zdecydowanie to nie jest jasny PAF7. Jeżeli ktoś szuka dźwięcznego pickupa do gry na czystej barwie przy gryfie TO NIE TĘDY DROGA. Przy rozłączanych cewkach połączonych zarazem z pojedynczymi cewkami INVADER 7 można uzyskać ładne czyste brzmienie ale to nie będzie FENDER itp. Mam dwa ciekawe połączenia obydwóch pickupów. Łączone wewnętrzne cewki albo zewnętrzne dają ciekawy clean. Rozłączony singiel przy gryfie jest czysty ale ciepły. Pickup ZAMORDOWAŁ stock'owego V77.
Ogólnie gitara STRASZNIE zmieniła charakter na korzyść. To nie to samo wiosło. W końcu mogę się napawać MOCĄ która rozrywa moją paczkę na strzępy.
Kocham pasywne przetworniki.
Miałem aktywne EMG 707 TW w Schecterze i grałem na EMG 81 i 85 w gitarze 6 strunowej ale jak dla mnie walą taką sztucznością. Brzmią równo, długi sustain, charczą dobrze. Ogólnie niby to i lepiej ale dla mnie nie lepiej. Pasywne natomiast dla mnie bardzo dobrze reagują na dynamikę gry, nie podbijają sygnału. Kiedy muśniesz po strunach to słychać, kiedy jebniesz to słychać no i reakcja na potencjometr VOLUME jest natychmiastowa i nie muszę kręcić gałą do końca żeby choć odrobinę ściszyć.
Podsumowując :
INVADER 7 - ciemny pickup z uwypuklonym środkiem TYLKO DLA RZEŹNIKÓW (do jasnego drewna)
LIQUIFIRE 7 - ciepły pickup ze środkiem i niskimi jakże różny od PAF 7 i do tego BARDZO MOCNY (do jasnego drewna)