Autor Wątek: MOTO-MOTO, czyli czym się lansujecie oraz czym lansować byście się chcieli  (Przeczytany 311347 razy)

Offline lokibalboa

  • Pr0
  • Wiadomości: 947
Nie kumam gadki - każde nowe auto jest liczone na 5-7 lat, więc who FUCKIN' cares jaki to samochód :P? Różnica jest tylko taka, że A) jedne się sypią szybciej i trzeba częściej odwiedzać serwis (ala grupa "F") zanim nastanie B) w innych jak coś pierdolnie to po paru latach ale solidnie (ala reszta aut).

Dziś nikt nie liczy samochodów na 20 lat - bo to nie km, a wiek niszczy te samochody... Nawet BMW są robione w Indiach, czego się spodziewać :D

Moim zdaniem kolega zagarnął zajebiste auto i pewnie dawno go sprzeda w pizdu zanim cokolwiek zdąży w nim paść, czego (chodzi o bezawaryjną jazdę) mu życzę. Jak będzie tak bezawaryjny jak mój 27 letni VW to będzie super (ironiczny uśmiech na koniec :D).

Dzięki! Tak, jak mówisz czytam z wielkim usmiechem i przymrużeniem oka prognozy na mały przebieg bo wiem że zanim zdążę zrobić nim 120tyś km to auto będzie już prawdopodobnie u kogoś innego. Przez 2 lata Hondą, jeżdżąc codziennie zrobiłem ok. 40 tyś km. Zdecydowanie zgodzę się że silniki turbo doładowane będą miały krótszy żywot niż stare wolnossące jednostki które robią nie raz milion km przebiegu...jednak wierze w to że zarówno spasowanie przełożeń automatycznej skrzyni (która de facto nie pozwoli nawet największemu bucowi zepsuć silnika) , dobre niezwykle ważne dotarcie oraz konfiguracja wszystkich parametrów, regularne wymiany oleju na najlepszy możliwy oraz paliwo z zaufanych stacji (jeżeli takie jeszcze istnieją) pozwoli przetrwać możliwie długo. Prognozuje że do 180tyś/200tyś km nie powinno się nic nie ciekawego zdarzyć. Już na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć że najwcześniej zmieni właściciela za 2 lata a jak będe zakochany tak jak jestem to zostanie dłużej...wszystko zależy jak się będzie spisywał.

Moim zdaniem kolega zagarnął zajebiste auto i pewnie dawno go sprzeda w pizdu zanim cokolwiek zdąży w nim paść

dokładnie to samo miałem napisać :) Zanim coś się w tym golfiku zesra, to Loki już go nie będzie miał. Nie po to się kupuje nowe auto żeby jeździć nim 10 lat. Ja kupuję używane, a i tak zmieniam max co 3 lata. Obiecałem sobie, że następny będzie nowy, ale nie ma chuja żebym nim jeździł dłużej niż góra 5 lat, a robiąc od 15 do 25 tysi rocznie, to nie zarżnę go raczej.

Loki - zazdroszczę (ale bez zawiści) jak sto skurwysynów, choć nie jestem fanem VW :) NIech Ci dobrze służy.

P.S. Pasuje Ci kolorystycznie do Schectera :D


Dokładnie wywróżyłeś sytuację  :tak:
A zrobię fotę i zobaczysz że schecter nie jest biały tylko "ekrii" ;d Zgasiłem się jak zamówiłem sobie białe glany do kompletu i się okazało że gitara ma kolor palcy palacza  :D Na szczęście na żywo przy światłach nei widać różnicy.

ja jestem anty fanem VW (jeżdżę oplem) ale też bym poszalał takim
Twój bedzie/jest biały????

Kolor-stety, niestety. Jak go zobaczyłem białego to nie widziałem już innej opcji no ale wiadomo że na temat kolorów to się kłócić nie zamierzam ;d


AAAAA I JESZCZE JEDNO. Ludzie to nie jest sportowy samochód no kurde....8sek do setki to w tej chwili przyspieszenie świetne ale nie sportowe. Silnik jest usportowiony, design też...ale stricte sportowy to jest GOLF GTI R. Na prawdę nie zmierzam się ścigać ze wszystkim co napotkam. Jak wspomniałem wcześniej...zapas nie przesadnej ale jednak dośc sporej mocy uważam za gwarancje bezpieczeństwa przy konieczności wyprzedzania czyli było nie było najbardziej niebezpiecznego manewru w którym liczy się każda sekunda.
« Ostatnia zmiana: 26 Sie, 2010, 22:44:52 wysłana przez lokibalboa »