The Book of Eli - no dobra, nie będę się czepiał, nie najgorszy film, do tego mam sentyment dla takiego "postapo" czy jak tam to nazwać. Czy ja dobrze zrozumiałem, że ten bohater główny jest ślepy i prowadzi go bóg? Zdecydowanie coś dla Wuja.
No właśnie to mnie trochę wkurwiło, że morał mówi:
bez Boga ludzie się zjadają i ciągną dziewczyny za włosy, ale pomijając tę akcję to nprawdę fajne oglądadło. Bart mówi, żeby na odtrutkę wziąć
Drogę, ale po zajawkach się boję...