Autor Wątek: Ostatnio oglądane filmy  (Przeczytany 551557 razy)

Offline Tolein

  • Pr0
  • Wiadomości: 725
Odp: Ostatnio oglądane filmy
« Odpowiedź #350 19 Maj, 2010, 05:22:26 »
Robin Hood - nie tak epicki jak Gladiator, ale daje radę.
Invictus - całkiem fajna i przyjemna opowieść, na dodatek z moim ulubionym Bournem oraz nieulubionym "rezerwowym starym murzynem holyłudu".
American Crime - niezły mindfuck. Nadal nie wierzę.
War of the Worlds sobie przypomniałem - kolejny film katastroficzno-ufczny, z tym "dużonosym"; daje radę.
Sherlock Holmes - rozwalił mnie na kawałeczki, świetny film, wracam do niego po raz czwarty, pomijając niezliczoną ilość powtórek najepickszych z epickich scen - w restauracji + bare knuckle fight. To tak jak mamy te "epickie" sceny: w doomie jest scena fps - niezła kupa; w 300..? to ja oglądałem ten film? ach, tak - kupa; project monster - no tam cały film jest zrobiony w tym "epickim" ujęciu, tak więc wychodzi - kupa. Sherlock rozpierdala tymi "bullet time'ami".
Batmany oba (nowe, z Belialem) - bardzo fajne.
40letni prawiczek - całkiem spoko, może nieco przesadzona miejscami komedia z Carrelem, którego zresztą bardzo lubię oraz tą-złą-z-american-crime-'-a.
Eternal Sunshine of the Spotless Mind - świetny, nie muszę chyba komencić, nie?
Fight Club - kolejny mocny cios.
Heat - epickość się po prostu przelewa przez te prawie-trzy-godziny filmu. Nie filmu, krwawej, brutalnej jatki. :D
Hotel for Dogs - nojapierdolefejspal m.
Shutter Island - wyspa tajemnic? chyba kupy. niemniej oglądało się nienajgorzej (tylko kurde gdzie jest ta tajemnica, bo wygląda na to, że przespałem pół filmu i jej nie zauważyłem).
Star Trek - śmieszne, haha. (oglądałem kilka odcinków serialu - też śmieszne)
Taken - kopniak w twarz zawsze pomaga, huh? Szczególnie jak deliveruje ci go Liam Neeson, hah!
Departed, Pride and Glory - takie tam se policyjne filmy. Mi tam się fajnie oglądało.
Nothing But Trouble - jak to kiedyś ktoś ujął w kaszanka zone - porażka przez wielkie 'sz'.
Baraka - wuju, należy ci się wpierdol za polecanie takiego szitu. wyjebałem po 20 minutach (i nie próbujcie mi wmówić, że potem się rozkręca!)

Specjalne słowo dla:
The Other Boleyn Girl - ja tego nie rosumiem. Dlaczego angole mogą mieć tyle fajnych filmów pokazujących (nawet jeśli "nieco" niedokładnie) ich historię, a my kurde potrafimy robić tylko gówniane komedie? Do tego oni potrafią wsadzić w taki film dwie najhotsze aktorki holiłudu (duet Dżohanson i Portman to po postu uber-hot-fap-nie-mogę-się-powstrzymać-stulecia), a my co mamy? Trzepiatowską w Ciachu, filmie który jest tak entertaining yet mierny, że brak mi słów, tak więc nie zasłużył ani na osobną pozycję, ani na wytłuszczenie.

Tyle ode mła. Pozdro.

editen machen - oglądam starłorsy. hahah!
« Ostatnia zmiana: 19 Maj, 2010, 05:24:05 wysłana przez Tolein »
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon