Oczywiście że tak, co nie zmienia faktu ze granie na tyłach zawsze brzmi jak kupa ;d Jedno jest pewne- za bardzo my gitarzyści przejmujemy się brzmieniem. Toczymy teraz rozmowę czy paka ścięta czy prosta gdy przeciętny słuchacz ma , nie oszukujmy się wyjebane na to czy wzmak ma trochę mniej lub więcej siarczystej górki....no chyba ze są obecni inni gitarzyści na sali którzy walą pod nochalem komentarze-"mój marshal 15W brzmi lepiej i ma więcej mięska z exarem kamikaze".
I oczywiście masz rację- dodatkowe koszty w stylu dźwiękowcy, sprawiają że wychodzi się na 0 albo na minusie z sianem...ale nie zgodzę się że w trójmieście nie znajdziesz klubu w którym nie nagłośnią Ci gitary...chyba ze zabukujesz koncert na zasadzie-"-gramy za tydzień w "X"?.....-spoko możemy grać....telefon :no my bedziemy za tydzien-bedzie wolne? -Będzie, możecie grać" i przyjeżdżasz na 2godziny przed koncertem. Wtedy nie ma się co dziwić że nie ma nagłośnienia jak się nic wcześniej nie ustaliło....ba...ni e ma prawa narzekać na małą frekwencję jeżeli koncert nie został solidnie, odpowiednio wcześniej wypromowany.
Nie umiem nie oftopować ;d;d;d