walenie siara po uszach nie jest zasluga samej paki. jest suma gitary, przystawek, wzmaka, paki i tak dalej (do zajebania).
Prosta lepsza bo łamana wali siarą po uszach.
dobrze wiem ze mowisz to z lekkim przymruzeniem oka, ale niektorzy czytajacy na pewno tego nie wiedza. prosta paka mniej wali po uszach, wszystkim, siara, dolem, bo generalnie gra mniej w strone uszu i chuj. i tyle mozna powiedziec. jak masz pake ktora nie wali siara, to wtedy dla odmiany gorzej sie slyszysz stojac blizej. a kluby w PL mamy jakie mamy, czasami ciezko sie zmiescic piecioosobowej kapeli na scenie (a jak sie ma pedalboardy to juz w ogole czasem nie masz miejsca zeby zrobic wiecej niz jeden krok).
Według mnie odpowiedź jest prosta - zrobić przegląd ulubionych gitarników i zobaczyć na czym grają.
jak ktos ma ulubionego Kerrego Kinga to przejebane, bo musi kupic sciane Marshalli
ze stawianiem na boku moze chodzic o rezonans, bo paka na kolkach mniej sie styka z ziemia niz lezaca na boku.
Chyba że się gra na totalnej pipidówie.
To 3miasto i okolice też jest pipidówą!
Poznan takoz.