in the mouth of madness(pozycja wg. niektórych kultowa, widziałem dziś pierwszy raz). Fajny film, takie lubię, choć nie do końca. Ciężko przewidzieć co się będzie działo dalej, a na koniec akcja zatacza okrąg. Nie do końca spodobało mi się wyjaśnienie wszystkiego chorobą psychiczną (jak w 80% filmów z zagmatwaną fabułą), ale itak warto zobaczyć
moja ocena
8/10the stone angelOglądnąłem tylko ze względu na Ellen Page, ale niestety pojawiła się dopiero pod koniec filmu. Całkiem fajnie się oglądało chociaż dość oklepana budowa (koniec na początku filmu, retrospekcje jak w titanicu- skojażyło mi się z tym- później obowiązkowo scena "wyciskacz łez" i na koniec nie-do-końca-ale-happy-end).. Fajne
8/10