Słaby, przewidywalny i posługujący się wysłużonymi schematami. Momentami wręcz robiący z widza idiotę.
To jest właśnie opis każdego horroru jaki ujrzał światło dzienne
A, nie, bo po "Egzorcyzmach Emily Rose" mam plamy na gatkach do dziś. Też na faktach.