Też widziałem Amityville, już jakiś czas temu. Dla mnie sztampowy do bólu i kompletnie niestraszny. Wuj ma jakiś strasznie wesoły dzień dziś chyba ![;) ;)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/wink.gif.pagespeed.ce.8Fgga7j_cy.gif)
A ja widziałem wczoraj i mam te same odczucia co Aston. Słaby, przewidywalny i posługujący się wysłużonymi schematami. Momentami wręcz robiący z widza idiotę. Takie jest moje zdanie.