Mi jak nic nie wychodzi to odstawiam gitarę na parę dni, zazwyczaj wtedy nie mam też ochoty na słuchanie muzyki której słucham codziennie (czyt. metal) i oglądam Vive i teledyski Beyonce
Dobre też jest dla mnie iść na disco, żeby odkryć nagle, że to wszystko jest chuja warte i muszę iść na koncert. Często po tym szukam nowych płyt i inspiracji i wszystko wraca do normy. PS. nie gniewaj się na gitarę, jej też jest przykro.