Ale czy jest coś lepszego w zamian?
Ja twierdzę, że nie ma i staram się tę poprzeczkę przeskoczyć. Różnie mi to wychodzi:) Twierdzę też, że masy w imię świętego spokoju tkwią w gigantycznym błędzie, co od kilku tysięcy lat odbija się wszystkim zajebistą czkawką.
Z perspektywy lotu ptaka to dobrze, że te masy nie chodzą wkurwione
Wychodzi na to, że religia dla mas jest jak smoczek dla mojego Szymonia, ten sam efekt