Wiadomość #76900

[Vertigo]

Wystrugają jak zapłacisz, tylko ... po co? W tym cały brzdęk.

Jak ktoś bardzo chce wiosło 27 cali z floydem to idzie to lutnika. Mayo było firmą lutniczą, ale teraz zaczyna się im z tego robić biznes, więc zlewają sprawę - nie dziwię się. To samo dzieje się z Labogą - ich Aligator Combo kosztuje ponad 7000 zł. A ostatnio będzie na tym grał Ruud Julie z Within Temptation (miał o tym na swoim blogu) - stąd inąd także endorser Mayo którego wiosła pojawiły się na ich "Black Symphony" DVD. Dlaczego zatem się dziwić, że tak - nie bójmy się tego słowa - duża firma nie chce robić pojedynczych gitar w zboczonych ustawieniach To jakby nie było naprawdę egzotyka. Jak oryginalny fiat 500 pośród nowych 500setek. Myślę, że gdyby znalazło się kilka osób na podobno specyfikację to dało by się coś załatwić. Ponadto baryton w 7demce to trudny temat. Tak jak mówiłem - Setiusa Pro zaoferowali mi pod koniec 2007 roku, testy zakończyły się około marca 2008, a na rynek weszła dopiero niedawno. Idą w jakość co odbija im się sprzedażą poza polską.

I jeszcze jedno z czego nie zawsze zdajemy sobie sprawę - zadajemy im zapytanie, których pewnie dostają setki - a w większości tych zapytań ludzie chcą gitarę klasy UV777 z osprzętem BCRich'a by grać bluesa, a to wszystko w cenie Washburna X-50. I 10% zniżki do tego. I case w cenie. Znają to wszyscy którzy prowadzą własne firmy - prawda ? Najgorsze, że widać to i tu. Bo jeżeli SePro czyli setius zjada gitary za 4 tysiące, to dlaczego nie miałby kosztować 4500 zł ...