O ile mamy do czynienia z lekkim sprzętem to nie ma wielkiego problemu, ale miałem w rękach np. cięższe gitarki w tym jacksona, gibola czy ibki w którym pod wpływem CIĄGŁEGO wiszenia zaczął odkształcać się gryf - a co za tym idzie - PRĘT. To przecie zwykła fizyka, drewno + metal też musi się kiedyś poddać. Środek ciężkości nigdy nie będzie jej ciągnął idealnie. Nie WYOBRAŻAM sobie powiesić mojego exg albo k7 w takim gównie bo po pewnym czasie stanie się to samo. Szczególnie ten pierwszy przy b. ciężkim body ma jak dla mnie bardzo miękki gryf.
To nie są rzeczy do wyprostowania to odkształcenia w wyniku długotrwałego naporu pod danym kątem - na zasadzie kropla drąży skałę. Widziałem takie problemy, więc mówię takim patentom zdecydowane NIE. Tyle ode mnie. I ja też myślałem, że ktoś jednak był na lekcjach fizyki :>
Popytajcie znajomków ze muzycznych, żeby pokazali wam jakieś ciężkie wiosło po 3 latach wiszenia ... tak jak mówię, ja widziałem i dziękuję. Nie chcecie wierzyć - wieszajcie 
no, a jakie spustoszenie musza robic struny gitarze! to dopiero debile ci gitarzysci ze gitary trzymaja z NAPIETYMI strunami. a niektorzy to nawet caly czas tak je trzymaja!

jesli sie myle, to serdecznie cie prosze zebys mi wytlumaczyl

bo jak dla mnie to trzymanie wiosla na wieszaku nie robi kuku.