Jak uzwojenia wtórne nie są projektowane aby uzyskać odpowiednią impedancję skoro za chwilę piszesz, że mają przekształcać dużą impedancję lamp do małej impedancji paczek? Tym bardziej, że nie ma wzmaków z jedym wyjście i opisem "podepnij co se chcesz"
Tutaj problem jest inny - wstawienie elementów o charakterze rzeczywistym zmieni brzmienie, bo będzie ingerencja. Może transformatory nie są projektowane na jak najlepsze dopasowanie impedancyjne, ale mają wpływ na brzmienie. I jest to działanie celowe - zmień trafo w jakimś wzmaku, to się porzekonasz, a wpływ jest zasadniczy.
Te kilka milihenrów może mieć istotny wpływ na brzmienie - może będziesz Ci się chciało policzyć filtr jaki powstanie i jaki będzie jego wpływ na częstotliwości użyteczne wzmaka gitarowego?
Z tym transformowaniem impedancji to chodzi o wartość (moduł) a nie charakter. Po to jest tam transformator.
Oczywiście, że inny transformator zmieni brzmienie wzmacniacza, z tego względu, że transformator głośnikowy można nawinąć na wiele sposobów i w ten sposób uzyskać inne parametry: pasmo przenoszenie, szybkość nasycenia się rdzenia.
Takiego filtru jak napisałeś nie da się tak prosto zamodelować, ze względu na to, że transmitancja tego filtru zależy od czynników magnetycznych i parametrów wykonania transformatora. Gdybym umiał to zamodelować byłby już pewnie teraz bogaty
.
Moim zdaniem cała ta dyskusja to rzeźbienie w gównie. Racja,że rezystory w takim prymitywnym powerbrake nie wprowadzą żadnych zniekształceń fazowych itp. jak prawdziwa kolumna, ale chyba podłączony do takiego układu głośnik (lub paka 4x12) nadal będzie miał normalne parametry RLC (IMHO cały układ bedzie się zachowywał podobnie jak kolumna podłączona kablami o duzej rezystancji ale bez szkodliwych indukcyjności i pojemności takiego kabla), więc po jaką cholerę dawać jakieś filtry itp.?
Otóż to.