Autor Wątek: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...  (Przeczytany 57333 razy)

Offline maślak

  • Pr0
  • Wiadomości: 620
    • lowtide
Jeszcze się nie lejemy, ale wiadomo - mamy krótki staż :D
Mi wystarczyło 5 lat "chodzenia" i 9 lat małżeństwa żeby się wylajtować :) Teraz mnie nic nie rusza

Na temat: Jakieś 10 lat temu sądziłem się z moją kuzynką i ptrzegrałem. Musiałem zapłacić jakieś 3k kosztów. Wkurwiłem się niemiłosiernie i powiedziałem sobie w duszy "cholera stracisz więcej niż ja". Niedługo po tym incydencie babę opuścił mąż (Niemiec) i straciła wszystko co miała :D Wiem jestem okropny :P