A ja oglądałem ostatnio dwa skrajnie różne filmy akcyji.
1. Shooter [2007] - Strzelec
Spoiler film akcyji o eks-snajperze marines, którego próbują wrobić w zamach na prezydenta.
2. GI Joe: Rise of Cobra [2009]
Spoiler film akcyji / sci-fi o super-oddziale super-badass-wojaków oraz super-badass-czarnych-charakterach i ich super-armii z którymi walczą "ci dobrzy" walczą.
Zacznę od drugiego tytułu - chłam jakich wiele. Nie wierzę, że udało mi się dotrwać do końca. Wszystko jest w tym filmie. Super-nano-technologie, super-kung-fu, zemsta za krzywdy dawne jak i te niedawne, a nawet za te z dzieciństwa. Jest wątek miłosny, całe mnóstwo CHUJOWYCH
3 efektów specjalnych, mnóstwo chujowej muzyki, no i jak to zwykle bywa w takich produkcjach - świetny pomysł z którego zrobili kawał chujowego gówna.
Tak, to by było na tyle.
Co do tytułu pierwszego. Dopóki nie załapałem o czym ten film jest
Spoiler bo na początku nie domyślacie się, że mają gościa wrobić w zamach, tak więc właśnie wam sprzedałem pół filmu, yeah!
to wydawało mi się, że to kolejna gówniana produkcja w stylu
Ale potem się dowiadujemy o co chodzi i się robi bardzo fajnie.
Ja w tym miejscu muszę nadmienić, że ja mam bardzo specyficzny sposób odbioru. Tzn. nie cierpię takich rzeczy jak w tytule powyżej, czyli że przychodzi jakiś typ, na wszystkim się zna, wziąłby chiński komputer najlepiej i zaraz wszystko by było gotowe.
Ale jeśli podane mi jest to w formie "realistycznej", czy raczej takiej, w której realizm jestem w stanie uwierzyć - to zupełnie co innego.
Dlatego podoba mi się koncept mega wyszkolonego snajpiera, żołnierza marines i fogle, który leczy rany cukrem, etc. Nie wiem jak to działa, ani nawet czy to działa, ale podoba mi się właśnie sam w sposób jaki zostało to podane. No a poza tym lepsze wrażenie na mnie robi gość, który rozwala 40 innych nie technikami kung-fu, tylko wcześniej podłożonymi bombami ze zdalnym zapalnikiem. A na dodatek wszystkie te bomby zrobił wcześniej z materiałów dostępnych w markecie budowlanym.
Muszę się też przyznać, że z uwagi na zjebane akcenty bohaterów połowy filmu nie zrozumiałem... xD
Ale generalnie bardzo mi się podobał i gotów go jestem polecić.
Oceny:
G.I.Joe - świetny do obiadu - 3/10.
Shooter - świetny po obiedzie - 8/10
