Wiesz trochę mnie zmartwiłeś z tą śm. łóż. SIDS zacząłem szukać w internecie i z żoną gadać :/ no ale nic nie zrobię trzeba jakoś to przetrwać i czuwać .
Odnośnie szczepień to nie wiem czy dobrze zrobiliśmy z tym standardem, bo serce się kraje jak 3 razy dziecko kłują a on ryczy bidocek.
leżał sobie w wózeczku na plecach i po 1,5 h mleczko mu zaczęło lecieć nosa i z buzi podczas snu, pomimo tego że sobie odbił, i się zakrztusił
Men, w pracy filuję z naprawdę ciężkimi sytuacjami, ale tu, to bym się obsrał po kostki!
wiesz co akurat żonka mnie obcinała i oboje żeśmy patrzyli na niego, i jak mu sie tak ulało to szok ja tylko doskoczyłem i go obróciłem na boczek głową do dołu żeby mu się to wylało, a żonka zaczęła go poklepywać po pleckach i jakoś spoko zaczął kaszleć i się uspokoiła sytuacja. Gorzej jakby nas nie było w pobliżu.
A raz mi się zakrztusił jak mu dawałem flachę z herbatką na kolki, ale sie zgrzałem wtedy normalnie szok - chociaż nic strasznego sie nie stało ale ja nie wiedziałem co się dzieje- obróciłem go i zacząłem poklepywać po pleckach. Uff, a potem się dowiedziałem że przy cycku często sie tak krztusił.
Trzymaj się tatuśku i nie pracuj tak dużo
