Mnie smuci, że Polacy to banda idiotów jebanych w dupę (dosłownie).
Węgiel, ekogroszek i inny opał o 100-200% w górę, chleb zaraz po 7 zł, litr benzyny zaraz po 8 zł, inflacja 14%, raty kredytów o prawie 100%. Za dwa miesiące będzie jeszcze gorzej, bo kończy się 'tarcza antyinflacyjna'. Paliwo skoczy do 9-10 zł za litr, ceny żywności skoczą do góry przez koszty transportu, podwyżkę VAT, a dodatkowo wysokie ceny m.in. zboża.
I nic. Polaczki morda w kubeł i nic więcej. Tylko się cieszą, że 500+ zamienią na 700+, dadzą 13 i 14 emeryturę. A po cichu wprowadzają nowe podatki.
Za to strajki jak chcą opodatkować media- zamach na demokrację! Ta sama banda idiotów najpierw zostanie bezdomna, a później będą się napierdalać o jedzenie przy osiedlowych śmietnikach. Nie żal mi Polaków.
Dziękujemy ci UE za pakiety klimatyczne. Polska pozamykała kopalnie i wydobywamy tylko 2 miliony ton węgla, a potrzebujemy 10milionów, resztę sprowadzaliśmy z Rosji. Cena eko-groszku to w tej chwili ok 3/3,5 k pln za tonę, jak na wiosnę to trochę drogo. W punktach sprzedaży twierdzą, że zimą cena za tonę będzie jakieś 4,5/5 k pln za tonę. Na razie spółdzielnie rozsyłają podwyżki ok 100 pln za ciepłą wodę. W czynszu dużą część stanowi zaliczka za centralne ogrzewanie, także jesienią czynsze skoczą z 500 do 1000pln. Widziałem wypowiedż specjalistów którzy twierdzą, że nie da się już otworzyć pozamykanych kopalni bo koszty byłyby porównywalne z budową nowoczesnej fabryki.