W czerwcu ubiegłego roku stwierdziłem, że mam dość obecnej roboty z marnymi perspektywami rozwoju i jeszcze marniejszymi perspektywami finansowymi. Zainspirowany wypowiedzeniem rzuconym przez kolegę z działu postanowiłem się przebranżowić. A właściwie obrać inny kierunek (do tej pory pracowałem jako sieciowiec, teraz DevOps). I tak oto po prawie roku nauki, kursów i zarwanych nocach, dostałem mega przyszłościową robotę, na start płatną prawie 2x lepiej niż stara
PS. W międzyczasie jeszcze przebranżowiłem się na budowlańca i wykańczałem 3 miesiące dom z developerki
W sumie to też cieszy - pierwsze własne gniazdko.