A mnie cieszy to, że w wyniku zdecydowanej postawy jaką zaprezentowało moje środowisko zawodowe, udało się wywalczyć dobre podwyżki, dobre, na tę chwilę. Jestem bardzo zadowolony, choć kosztowało mnie to masę nerwów, stresu i kilka nieprzespanych nocy. Wczoraj podpisałem (byłem w zespole negocjacyjnym) porozumienie, na mocy którego sam zyskam około 59% kwoty brutto, a do tego kilka rzeczy ułatwiających życie. Warto było.
O kruci, jesteś ratownikiem medycznym? Gratulacje dla Ciebie oraz wszystkich kolegów i koleżanek (przede wszystkim za poświęcenie, że wykonujecie tę pracę w Polsce zamiast uciec gdzieś, gdzie traktuje się ludzi godnie), robicie zajebiście ważną robotę i dotychczasowe stawki były skandaliczne. Mam nadzieję, że to tylko początek reformy budżetówki i ktoś wreszcie ukróci te koszmarne kominy płacowe w przypadku gównozarządców i (wice)prezesików w resortach vs ludzi wykonujących faktycznie niezbędną robotę. Z tego co wiem, kolej dzisiaj przyszła na psychiatrów pracujących praktycznie charytatywnie w porównaniu do stawek na rynku prywatnym.