- przede wszystkim musisz sobie ustalić signal-chain na sumie, zanim zaczniesz cokolwiek balansować w miksie (u mnie saturacja taśmowa, EQ, trafo, limiter),
Saturacja i EQ mam już na sumie gitar:
I jeszcze dodatkowe coś w zależności o tego czy rytm czy lead.
Reverb również idzie na osobny kanał:
Aczkolwiek do reverbu nie użyłem kompresora jeszcze. Nie przyszło mi do głowy w ogóle.
Jak to sobie ogarniesz w DAW, zabierz się za baniaki. Dobierz odpowiedni sampler, z dobrze brzmiącą biblioteką i najlepiej korzystaj z wyprowadzenia stereo samplera bazując na gotowych presetach (są przeważnie właściwie zbalansowane, wiec nie zrobisz np napierdalajacej nad wszystkim stopy). Ja wiem, że można multi-out, ale uwierz mi, jest z tym więcej zamieszania, niż pożytku - kiedy trzeba ogarniać wewnętrzny routing i routing w DAW. Także łatwiej zapanować w jednym miejscu. Na wyprowadzeniu baniaków dajesz jakiś channel tool i robisz send na główny reverb w proporcji, która Ci odpowiada.
Na chwilę obecną mam na kompie Superior Drummer 2.
Nie znajdę nic lepszego w darmowych chyba?
Dopiero od tego momentu zajmujesz się gitarami w miksie. Czyli standardowo: po dwa ujęcia rytmicznej na stronę (panorama 100/70 lewo, 100/70 prawo), wyprowadzasz na BUS, na którym dajesz amp i cab sim (fajnie gada soft Kazroga), EQ, poszerzacz panoramy, na koniec send na główny reverb. Oszczędzasz w ten sposób moce przerobowe kompa. To samo można zrobić z modyfikowanym reverbem (ja robie high-pass na 600Hz, wrzucam chorus i delay, poszerzacz panoramy i automatyczny panning) dokładając kolejny AUX, którego wyjście podajesz na AUX głównego reverbu. W ten sposób masz dwa AUXy z róznymi formami tego samego reverbu. Mozna to wykorzystać na partie solowe zakładając standardowo podstawowy i dokładajac efektowy. Ten myk stosuje też na partie wokali z chórkami.
W sumie podobnie zrobiłem w tym ostatnim co wrzuciłem, minus chorus i poszerzacz panoramy i dwa osobne reverby. A tak to reszta się zgadza. Co więcej nawet nie jestem pewien czy tam w prowadzącej faktycznie jest jakikolwiek delay w oryginale.
Abstrahując od miksu - te gitary z osobna też nieszczególnie podobnie brzmią u mnie, ale to szczegół.