E tam, jak wyszło Blood Of The Nations, to była taka petarda, że człowiek zapominał o Udo. Stalingrad też trzymał poziom. Potem zaczęło się zastępowanie ludzi jakimiś nołnejmami.
Posłuchałem - to jest chociażby po prostu miernie zmiksowane. Miks usypiający
Gitary tak uczesane jak na komunię.