A tak na poważnie to poraz kolejny przekrecasz moje slowa. Juz raz gdzieś u góry tlumaczylem ze nie chodzilo mi o to ze ma się umierać po 60tce tylko że co byś nie zrobił po 60tce będziesz już dziadem.
Dla mnie 60 to już End of the line Wole żyć krótko, ale treściwie niż długo ale mdło.
¯\_(ツ)_/¯
End of the line w znaczeniu, że wtedy kończy się życie......a zaczyna starość. Kończysz 18 lat, jesteś pełnoletni, kończysz 60 lat, jesteś starcem. Proste. Nie obchodzi mnie na ile wyglądasz i na ile się czujesz. Jeżeli to takie istotne to tak samo ożeń się z 14 latką i się potem tłumacz, że ta akurat wyglądała i zachowywała się jak 18stka. Mamy tyle lat na ile wyglądamy i na ile czujemy się, nie ?
Drugie zdanie należy rozumieć ogólnie a nie odnosić się do progu 60tego roku życia. Zbyt wiele osób odmawiało sobie wiele rzeczy dla większego doba a potem i tak szybko się zawinęli bez względu na dietę i styl życia np. rak trzustki. Nie operowalny i w zasadzie nie ma żadnych czynników ryzyka jak zła dieta, fajki, używki czy otyłość. 69 lat trzy miesiące po wykryciu i już Cię nie ma. Akurat przerabiałem parę miesięcy temu. Lepszy styl życia zmienił by tyle, że może potrwałoby to nie 3 a 6 miesięcy ale za to dłużej by się męczył w szpitalu.