Teraz ma za to ryzyku rozwodu i dwójkę sfrustrowanych dzieciaków w domu.Na pewno działa to kojąco jak się wchodzi do tak małego mieszkania a każdy ci wrogiem.
A może już wcześniej było w domu dużo napięć na małym metrażu i stąd kupił Fabię, żeby stanowiła ona jego kawałek prywatnej przestrzeni i żeby w razie czego mógł sobie wyjść i pojeździć, uspokoić się i nie zajebać żony. Może gdyby nie ta Fabia to byłoby gorzej niż ryzyko rozwodu. Nie wiadomo jak to naprawdę wygląda. Na wszystko można powiedzieć "to trzeba było...", ale nie jesteśmy robotami.