Minimalną liczebność próby się oblicza, w zależności od znanych warunków brzegowych/początkowych i... założonego poziomu ufności i maksymalny dopuszczalny błąd, które są przyjmowane arbitralne, na podstawie wymagań stawianych danemu badaniu.
https://cyrkiel.info/statystyka/minimalna-liczebnosc-proby/
Można i powinno się w takich dyskusjach zbadać korelację częstotliwości wypadków i doświadczenia kierowców.
Dokładnie, czyli jest to jedyna dziedzina nauki, która nie odzwierciedla rzeczywistości i w której nie można powiedzieć, że coś 'wiem', tylko opiera się na wierze. "Wierzę, że taki poziom ufności mi wystarczy". Zakładam sobie, że tak jest.
Aż mi się taki żart przypomniał:
- Dzień dobry, ile kosztuje ta gitara?
- Tyle, żebym przy odpowiedniej ilości sprzedanych sztuk w miesiącu i narzuconej przeze mnie marży oraz poniesionych kosztach mógł zarobić sumę adekwatną do pracy, którą poświęciłem.
Nie w czasie długim.
No, właśnie, istota sprawy. Ja swoje, a Ty swoje, jakbyśmy się mijali.
Statystycznie część poprawnie przeprowadzonych badań statystycznych prowadzi do błędnych wyników. Handlujcie z tym, a ja kończę, bo nie może tak być, że internetowy problem odciąga mnie od realnych problemów życia codziennego.