Autor Wątek: Kto tu coś napisze ten dupa!  (Przeczytany 313540 razy)

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 545
  • Venus as a goodboi
@lwronk "Small buisnesses are the backbone of our economy"

Jak najbardziej jestem za wyrównywaniem szans również jeśli chodzi o ulgi dla "początkujących" i mniejszych przedsiębiorstw, ale z drugiej strony - jako kraj jesteśmy potwornie mało innowacyjni i mnóstwo się utrzymuje z "biedaprzedsiębiorcz ości" pt. konkurencja niskimi kosztami pracy. Takie śmieciówki czy samozatrudnienie dla niektórych są wygodne, ale my to mamy sztucznie wypompowane tym, że często ludzie nie mają wyboru i muszą wybrać taką formę zatrudnienia. Ba! Niektórzy nawet świadomie ryzykują, a potem latają po TVNach i fundacjach, że mieli wypadek w pracy, nie byli ubezpieczeni i teraz rodzinka biduje i ich nie stać na rehabilitację. Albo byli ubezpieczeni i "ubezpieczenie nie obejmowało tego ostrzejszego typu sepsy po operacji" - a to wina słabego państwa, że pozwala na takie robienie ludzi w ch**a. I można tak długo. Ekonomia jest bardziej skomplikowana niż takie frazesy i dogmaty. Klasa średnia jest siłą napędową ekonomii, nie tylko mityczni pracodawcy. A klasy średniej nie ma przy gwałceniu praw pracowniczych na taką skalę, jak ma u nas miejsce. I dlatego priorytet powinien być przesuwany w stronę pracowników - wtedy też może więcej osób będzie mogło liczyć na perspektywy, by samemu otworzyć przedsiębiorstwo.

@commelina Dla mnie Kijowski to taki Rydzyk dla hardkorowych KODziarzy. Mentalność ta sama, tylko wartości inne - tym bardziej boli, że słuszne, bo tylko ośmieszane przez takich idiotów. Co do Danii, ja nie uważam, że to przykład z dupy. Dania też zaczynała w złej sytuacji ekonomicznej i dziś to względnie "raj na ziemi" w porównaniu do Polski. Nie kopiuj-wklej, ale IMO dobry wskaźnik efektywnego w długofalowej perspektywie kierunku zmian.

@Bjorn Ja mam wstręt do instytucji na poziomie już fizjologicznym. Wstręt do mody, kultury i wszelkiego co wynika z tego, że ludzie są w kupie i myślą stadnie. Ale z drugiej strony racjonalnie wiem, że to nie tylko tak, że ludzie tworzą system. To sprzężenie zwrotne i system weryfikuje, które "strategie" są efektywne w danej grze, wzmacniając lub osłabiając niektóre zachowania. Skorumpowany system tworzy cwaniaków - PRL (albo np. współcześnie Włochy) i cwaniaki psują system (vide współczesna Polska i walka o "koryto" w imię likwidacji koryta). Dlatego wierzę w biurokrację - niczym u Maxa Webera czy w cesarskich Chinach. Biurokrację, której wszyscy nienawidzą, ale dającą stabilną fundację do tego, by wszystko ewoluowało na lepsze. Gdy teraz mamy w Polsce konserwatywną "rewolucję" (a ja bym powiedział, że dewolucję, bo konserwatyzm z definicji zawsze broni jakiegoś status quo, więc nie może być rewolucyjny) np. w sądownictwie, to jakkolwiek dobre by nie były chęci - przez podważanie fundamentu szacunku do prawa (jakiekolwiek by nie było) takie działanie może wywołać tylko szkody. Mojżesz potrzebował aż 40 lat, żeby "ogarnąć" Żydów, którzy żyli mentalnością niewolników, a my nie mamy jego środków, by coś takiego przeprowadzić w relatywnej próżni, żyjąc jak koczownicy, więc straty po PRLu czy jeszcze zaborach będą pewnie goiły się jeszcze dłużej. Wystarczy sięgnąć po Boya-Żeleńskiego, żeby zobaczyć, że w XX-leciu międzywojennym problemy były w dużej mierze niemal identyczne, tylko teraz wszystko wygładza poprawność polityczna - socjaliści nie podkładają bomb, narodowcy nie wprowadzają gett ławkowych, tylko wszyscy znaleźli wspólny język w neoliberalizmie (bądź właśnie ucieczce od idącego z nim globalizmu), bo pozwala im gromadzić kapitał.

@niedziak Ale ja Ci tego z głowy nie powiem - prowadzisz dyskusję w stronę ideologicznego tłuczka. Ja mówię o kierunku, Ty pytasz o kwoty, procenty? To zawsze kwestia przesunięcia stanu obecnego w którąś stronę. Mogę Ci tylko powiedzieć, że prawdopodobnie więcej. W zamian za uczynienie tego kurwidołka bardziej zdatnym do życia.