To jest luksus, na który na szczęście mnie stać
Natomiast zastanawiam się nad wyprowadzką z powodów niefinansowych
Masz specyficzne pojęcie luksusu.
Ja mówię właśnie o kwestiach niefinansowych. Po co siedzieć w zimnym, biednym, zanieczyszczonym kraju, kiedy można mieszkać w relatywnie cieplejszym, bogatszym, mniej zanieczyszczonym(gdzie jedynym problemem - który Cię nie dotyczy - jest lokalne bezrobocie)?
Np. W Austrii kwota wolna od podatku to €11k - potem oczywiście jest masakra, ale już za skromne €20k rocznie da się tam sensownie żyć.
Jestem za granicą średnio dwa razy w miesiącu i moje wewnętrzne potrzeby obcowania z "pierwszym światem" są zaspokajane na bieżąco - a tu mam rodzinę, znajomych, graty, studiującą dziewczynę i stosunkowo niskie koszty życia.
Innymi słowy: nie śpieszy mi się, ale jakbym był w gorszej sytuacji finansowej, to bym się nie zastanawiał - dlatego przeraża mnie wizja liniowego ZUSu i nieliniowego dochodowego
bo przykro mi, ale jak ma mi ubyć rocznie olbrzymia suma pieniędzy, to już wolę zmienić rezydencję podatkową i całą tę kasę przeznaczyć na poprawienie sobie warunków życia - nie wyszedłbym na tym źle, ale na daną chwilę wybieram pozostanie w kraju