Na tym cały myk polega - 3x lepszy człowiek żąda max. 50% więcej, bo rynek i pracodawcy są w stanie skutecznie ukryć przed nim informację, jaką wartość on wypracowuje.
3x lepszy człowiek to jaki? Taki, który za jedną pensję obskoczy 3 stanowiska czy robi wszystko 3 razy szybciej i można go zawalić robotą 3 razy bardziej? Swoją drogą słaby specjalista, który nie jest świadom tego ile warte jest jego stanowisko w skali roku. Problem pojawi się jak dostanie lepszą propozycję np. u konkurencji albo założy własną firmę. Nie wiem w jakiej branży działasz, patrzę przez pryzmat swojej branży i specjalizacji, którą się zajmuję.
Nie no, są tacy u mojego jednego klienta mamy jawne wynagrodzenia i w dodatku skwantowane i tacy geniusze skutecznie nieświadomie blokują ludziom podróż w górę - bo żeby dostać tyle samo, co on to też musiałbyś być porównywalnym geniuszem a gościowi dynda, że u konkurencji mógłby dostać 10k więcej
No i dochodzimy do sedna - problem nie leży w systemie, tylko w ludziach, którzy go tworzą. Ludzie to chujki.