Czyli ogarniając temat widzę to tak - impreza zaczyna się w sobotę 23-go z rana u Wróbla na działce. Kto dotrze już w piątek wieczorem, ma przed sobą bonusowy wieczór w Stolycy. Z piątku na sobotę każdy baluje we własnym zakresie (solo lub w grupach), oficjalne rozpoczęcie "zlotu" następuje w sobotę rano. Program imprezy proponuję taki:
1. sobota rano - zbieramy się u Sparrowa
2. kiedy wszyscy zainteresowani dotrą, ruszamy w miasto zobaczyć co trza (się ustali przed wyjściem)
3. powrót do Sparrowa na działkę połączony z testowaniem gratów i grillowaniem (miszczem patelni ma być James)
4. po testach grzecznie pakujemy szit i wtedy można zacząć porządnie chlać
5. po imprezie każdy zostaje oddelegowany gdzie jego miejsce na nocleg
6. niedziela rano powrót do Sparrowa na działkę celem regenracji (czytaj - leczenie kaca)
7. po skromnej (skromniejszej) imprezie następuje oficjalne zamknięcie zlotu
Ja bym tak to widział. Jak inni?
Artur
a nie mialo być tak, że przyjeżdżamy w piątek i idziemy ma juwenalia na Lipali, Riverside, Clawfinger?