Islam z założenia jest konserwatywny, gdzie te ruchy feministyczne i emancypacyjne niby są?
Chodzi mi o te błędne przedstawiania tych krajów gdzie kobiety niby są wolne, że islam nie ogranicza ich bardziej niż np. chrześcijaństwo. Kupa prawda, ograniczenia są wszędzie, nie chodzi mi tutaj o np. Saudów.
Historycznie to bzdura - różnica między chrześcijaństwem a islamem w trakcie jego "złotej epoki" do upadku Abbasydów była zupełnie przeciwna - wówczas to chrześcijanie wydawali się przy muzułmanach skrajnymi konserwami. Nie bronię żadnej religii - sam jestem agnostykiem - ale w islamie obecnie (choć powoli) są różne ruchy emancypacyjne, nie tylko radykalne. Np. wśród syryjskich Kurdów (i Kurdyjek).
