Ja tam tego nie rozpatruję jako wpadki, raczej nieporozumienie, jak napisałeś - po prostu (choć może mi się wydaje) spodobał mi się odruch niezadowolenia tego chorego narcyza.
Ej, obejrzałem spodziewając się tej miny chorego narcyza, ale chyba masz
@gizmi7 projekcję, bo wyraz jego twarzy nie zmienił się w ogóle.
A robi takie miny często, np. tutaj
ale w sytuacji przy Dudeuszach nie było żadnego grymasu.
Era Reagana i Thatcher to jeden z najmroczniejszych okresów w historii Wielkiej Brytanii i Stanów ostatniego wieku i początek końca, który nas czeka nas bardzo niedługo, gdy samonakręcająca pętla nierówności, którą rozpętali, doprowadzi do tragedii w postaci dowolnej - od rewolucyjnych zamieszek po korporacyjną dystopię. Take your guess. Nie wiem, jak bardzo konserwatywnym trzeba być, żeby widzieć w tym "złoty wiek" - w Stanach żyje teraz dzięki niemu pierwsze pokolenie biedniejsze od rodziców...
Ciągle nie rozumiem, że lewica nie widzi tego, że nieświadomie wspiera rozwój korporacjonizmu i globalizmu. Co jest paradoksem, bo jednocześnie mają się za antyglobalistów, a nie widzą że multikulturalizm i nastawienie postmodernistyczne wprost prowadzą właśnie do globalizmu, a co za tym idzie korporacjonizmu.
A co do pokolenia biedniejszego od swoich rodziców to są wyczerpujące socjologiczne analizy tego pokolenia i nigdzie nie pojawia się wniosek, jakoby był to wpływ takich, a nie innych rozwiązań gospodarczych. Ale to oczywiście wygodne roszczeniowe podejście lewicy, że "ja mam źle bo ktoś", widoczne obecnie na każdym kroku poszukiwanie na jakim polu mogę przedstawić się jako ofiara, zamiast znaleźć rozwiązanie jak poprawić swoją sytuację szukając przyczyn problemu w sobie.