O, kolejna laska co szuka hajsu w skandalu. Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie będzie wciskał swojemu szkrabowi tego ścierwa zamiast jakiegoś kota filemona czy coś w ten deseń. Jak już to pokupują to tylko Ci oburzeni i jak mniemam, dokładnie to autorka ma na myśli
Tak samo była bura jakiś czas temu, że w Empikach ktoś widział "Wielką księgę siusiaków" w dziale dla dzieci. Edukacja seksualna to mega ciężka sprawa dzisiaj, bo z jednej strony trochę masz rację, z drugiej - już w pierwszej klasie podstawówki mój kolega na informatyce wchodził na stronę "sex pe el" gdy nauczycielka wychodziła z sali po kawę i tak naprawdę przy tak łatwym dostępem do porno w sieci, nie wiadomo, kiedy "ingerować" z normalną wiedzą, żeby nadążyć. Lekcje wychowania do życia w rodzinie już w gimnazjum to był okropny obciach (nawet nie licząc tego, że nauczycielka była katechetką).