Żaden z Ciebie przedsiębiorca to i żadne realne groźby, bo jaki najgrubszy przewał możesz zrobić? Wrzucić PS4 w koszty albo przejechać się firmowym autem nad morze? Nawet jak Ci konto zajmą, to po prostu będziesz pracował jak gdyby nigdy nic się nie stało. Gorzej jak masz pod sobą 50 gości na UoP(wszyscy w związku zawodowym) a kontrahent spóźnia się już miesiąc z fakturą na kilkaset tysięcy a podatki i pensje czekają na opłacenie. Wtedy przychodzi Pani Krysia i mówi, że wygładzarki do tynku(takie z rączką za 50zł) nie są materiałami budowlanymi a narzędzami specjalistycznymi i dowala Ci wsteczy VAT z karą i odsetkami za ostatnie 5 lat + dostajesz 2 lata z zawieszeniu. Po drodze oczywiście blokując konto na kilka miesięcy, zeby nie było zbyt łatwo. Pracownicy nie dostają wypłaty dwa tygodnie i idą do sądu a klienci zrywają kontrakty jak widzą, że nad firmą ciąży egzekucja. Żona widzi, że zamiast miliona na koncie masz kilkaset tysięcy długu, który nie przestaje rosnąć. Wystepuje o rozdzielność majątkową bez Twojej wiedzy, zaczynacie się kłócić i wszystko się rozpierdala.Spoiler to historia mojego wujka.
Jak na mnie załatwił go przede wszystkim ten ziutek, który nie dokonał płatności za fakturę.
Inna sprawa:
Za co mu dokładnie ta Pani Krysia dowaliła VAT? Sprzedawał je, czy co?
Lepiej zostań vatowcem czym prędzej, bo za kilka lat jeszcze ktoś uzna, że powinieneś nim był być cały czas. W końcu Twoja praca przypomina bardziej 62.02.z niż 62.01.z. Usługi doradcze są domyslnie ovatowane. Gdzie tam. Wytwarzam i rozwijam oprogramowanie. To jest ta rzecz, którą robię. Materialny efekt mojej pracy jest publicznie dostępny.
Druga rzecz, że musiałoby się to samo stać z kilkudziesięcioma tysiącami programistów w Polsce. Wyobrażasz to sobie?
Swoją drogą jako czynny płatnik VAT i tak miałem się zarejestrować, więc niech Ci będzie.