Chciałem coś tutaj napisać, ale wątek jak zwykle wymknął się spod kontroli. 
@pivovarit Grzesiu, mnie nie boli że zapłacę większy podatek w tym roku - różnica na serio jest symboliczna (mniej niż 1k bodajże?).
Dla mnie mentalność typu "Państwo mnie okrada" jest chora. Nikt Cię nie okrada - jako obywatel tego kraju zgadzasz się na umowę społeczną pt. "Państwo", a ponieważ mamy demokrację masz pośredni wpływ na warunki tej umowy. W ramach tej umowy Ty dajesz pieniądze, a druga strona umowy zapewnia usługi, które muszą być realizowane przez podmiot, dla którego zysk nie jest nadrzędnym celem (inaczej prowadziłoby to do patologii). Jak Ci się nie podoba to możesz zmienić obywatelstwo, albo być bezpaństwowcem(nie polecam).
Natomiast takie rzeczy jak drogi, szkoły, służba zdrowia, polityka zagraniczna od której zależy np. do jakiego kraju dostaniesz wizę turystyczną kosztują. Nie ma nic za darmo. Widzę tutaj mnóstwo ludzi, którzy jak na kogoś, kto wypowiada się tyle na temat gospodarki dziwnie mało myślą o tym, ile naprawdę rzeczy kosztują[/i].
Dobrze, że poruszyłeś tę kwestię, bo to rozchodzi się głównie o to, że ja
nie jestem zadowolony z usług, które dostaję w zamian. Państwo nie dość, że nie pomaga, to jeszcze przeważnie kopie po dupie. "Przyjmuje Pan czy mamy dalej szukać?". Znajomy z pracy chciał być dobrym obywatelem i pomimo pracy na B2B nie rozliczał żadnych kosztów. Kontrola przyszła i to bardzo szczegółowa, bo urząd nie rozumiał, że ktoś może generować 15k przychodu bez żadnych kosztów. Wkurwił się i teraz wrzuca co popadnie.
Teraz pewnie rzucisz standardowym argumentem, że przecież to przez to, że małe podatki płacę. Po pierwsze to wcale nie są takie małe, bo sumarycznie zbiera się ładna suma, która jest znacznie większa niż suma, którą Janusz z biedry wkłada do wspólnego wora nawet jakby i 70% podatku płacił. A po drugie, kto przy zdrowych zmysłach wchodzi w deal z usługodawcą, który świadczy gówniane usługi po wysokich cenach i obiecuje, że jakość usług się poprawi jak wszyscy pójdą na taki układ? Naprawiajmy przyczyny a nie skutki.
Także no... tak. Państwo nas okrada. No chyba, że kradzieżą nie nazwiesz sytuacji, w której kilku dresów zapierdala Ci kupę pieniędzy siłą zostawiając przedmiot o znacznie niższej wartości w zamian.
P.S. Jeśli Polska pod rządami Zandbergoidów wypowiedziałaby umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, to ja robię out. To byłby znak, że dyktatura PiSu jest niczym przy tym.