Czyli dendro porno. Grupa docelowa wcale nie jest taka oczywista: jednych kręci dawanie z liścia, innych klasyczny korzeń w dziupli. Ten paczy na Korę i się podpali, drugi głuchy jak pień. Ja lubię pierwszy Mech, inny to osika, że kijowe. Są fani klonów, a ci mówią, że to lipa. Kilku pali-sander, wielu ma-hoń, innych coco-bolo, reszta je-sion. Dlatego nieważne czy dłużyca i chuda jak szczapa, czy leży jak kłoda, czy się puszcza - jak piła, bo dobrze polano do kubika, to i tarcica nie dokucza, żołędzie zdrowe, a sęk w tym, żeby koń stanął dęba, to i wióry polecą...
haha, widać że kolega siedzi w marketingu - błyskotliwość i kwiecisty słownik ... a wracając do szerokiej palety moich kwalifikacji to mam dyplom z tego zakresu i technologię drewna męczyłem trzy lata (wiem, przepraszam). Zrobiłem ten dyplom zanim marihuana zniszczyła mi życie xD ... co prawda drzewo to roślina a drewno to materiał którym drzewo się staje w momencie wyjścia z tartaku ... ale wiem sporo na temat drzew (bo musiałem przeczytać tonę mało istotnego gówna) na zaliczenia i egzamin zawodowy. To jak, startujemy z kanałem?
Nie czepiałbym się, ale skoro się wymądrzasz, to ode mnie 2+
I nie podrywaj Mochera, bo już jest zajęty!