Czyli dendro porno. Grupa docelowa wcale nie jest taka oczywista: jednych kręci dawanie z liścia, innych klasyczny korzeń w dziupli. Ten paczy na Korę i się podpali, drugi głuchy jak pień. Ja lubię pierwszy Mech, inny to osika, że kijowe. Są fani klonów, a ci mówią, że to lipa. Kilku pali-sander, wielu ma-hoń, innych coco-bolo, reszta je-sion. Dlatego nieważne czy dłużyca i chuda jak szczapa, czy leży jak kłoda, czy się puszcza - jak piła, bo dobrze polano do kubika, to i tarcica nie dokucza, żołędzie zdrowe, a sęk w tym, żeby koń stanął dęba, to i wióry polecą...