To jakaś moda ostatnio? Zauważyłem, że jak komuś zaczyna brakować argumentów bądź widzi, że się błaźni/jest na straconej pozycji, to próbuje jeszcze coś ugrać ew. podkurwić oponenta zdrobnieniami i jakimiś gejowskimi zagrywkami. W sumie jak tak sobie myślę i przypominam...to...
oh hai Nikodę
Faktycznie, jestem zgubiony - moje życie legło w gruzach hahahaha 
 Próbuję teraz ugrać życie, stoczyć walkę z nieuchronnym ... 

Dalej się słodko napinasz 
