No na silowych to raczej male ciezary robie - z racji kontuzji i tak na razie nie moge przeciazac. Trening mam rozpisany tak pol na pol. Polowa czasu to jakies tam silowe rzeczy, a potem 30 minut na biezni czy inny crosstrainer a potem jeszcze rower (a pewnie jeszcze dodatkowo wroce do jezdzenia do pracy rowerem). No ale i tak wolno idzie.
Co do diety to staram sie wlasnie wegle i cukry ograniczac ale ciezko, bo w sumie za tym najbardziej organizm teskni
A jakies LKarnityny, czy cos takiego? Warto, czy to o kant dupy raczej?