Nad tym tez mysłąłem tylko w obu przypadkach nie rozumiem gałkologii. Jara mnie sound z Verses Of Steel - Acidów.. Tam te wiosłą są mocne, takie suche i zwarte. Drugi sound który uwielbiam to Rammstein - wiem że tam to Mesa ale.. Mesa ma jakiś taki gruz który mi sie nie podoba, no i jest oklepana
A tu uprawiasz według mnie takie trochę pierdololo. "Lubię albumy nagrane na Mesie, ale Mesy nie kupię bo nie lubię gruzu Mesy", no to albo lubisz albo nie Przez stwierdzenie, "Mesa jest oklepana" tez kiedyś przechodziłem, na szczęście zmądrzałem Są wzmaki, które robią i będą robić robić robotę, po chuj się rozdrabniać. Mesę nagrano na 3417265781620531245 3128375123587143597 8 sposobów, więc skoro się podoba (a może nie? jest tu jakiś dysonans), to każdy znajdzie coś "dla siebie". Swoją drogą, uważam, że każdy powinien "przejść przez Mesę", chociażby po to żeby wiedzieć czego chce, a czego nie, bo to b. dobry punkt odniesienia.
Co do Mesi to się zgadzam ze Zdenonem powyżej. Mam aktualnie czwartą, i ten amp po prostu działa. Wkurwia mnie w nim kilka rzeczy, ale w pewnych aspektach jest to po prostu standard i "to" brzmienie. Jak mam dość to sprzedaje, ale póki co co jakiś czas wracam.