Dzisiaj zrobiłem z a j e b i s t e g o *("aż wam pitok stanie" - cytując jednego jutubera) kurczaka w sosie Hoisin z moją małą modyfikacją. Wszystko zajęło mi circa 30 min.
Potrzebujemy:
Kurczak (podudzia bez kości najlepiej)
sos hoisin
trawa cytrynowa
papryka (czerwona i żóła/zielona)
olej sezamowy / kukurydziany / kokosowy
makaron ryżowy wstążki
czosnek (3 ząbki)
sezam
Do woka wpiedalamy olej kukurydziany i czosnek, po chwili dodajemy posolonego i popieprzonego odrobinę kuraka(0,5kg). Wyleci z niego trochę wody - trzeba wyjebać, bo to ma być smażone a nie duszone gónwo. Trzeba drobno pokroić trawę cytrynową (dwie łodygi) i połowę wjebać do kurczaka.
Kurczak leci na jedną stronę woka, pokrojone w cienkie paski papryki na drugą. Dorzucamy drugą część naszej trawy. Wypierdalamy soki jak jest ich za dużo. Dodajemy kilka łyżek sosu Hoisin. Całość smażymy jeszcze trochę, dokładamy ugotowany wcześniej makaron, przekładamy na talerz, posypujemy sezamem i wpierdalamy.
Ingriedencje są do kupienia w biedrze. Całość kosztuje nas nieco ponad 20 zł. Kurwa jakie to dobre!
Zdjęcie pożyczone, ale wygląda mniej więcej tak:
EDYTA: poniżej moje zdjęcie, ale robione kanapką, więc kolory mocno wyblakłe wyszły. W rzeczywistości dużo "soczyściej" i ciemniej się prezentuje.