Mnie to w tych wszystkich dyskusjach politycznych jedna rzecz zastanawia (czy może już przeraża), którą widać też tu na forum:
Jakieś takie ustawianie się ludzi w opozycji do siebie nawzajem przy jednoczesnym i jednoznacznym katalogowaniu innych, takie na zasadzie: jak nie podoba Ci się PiS to jesteś na pewno lewakiem i cyklistą-wegetarianinem, a jak jesteś za PiS to na pewno katolik i patriota.
A z doświadczenia wiem, że tak nie jest. Sam nie jestem za PiSem (nigdy nie głosowałem na nich w wyborach), ale poglądy mam raczej konserwatywne obyczajowo i liberalne gospodarczo (dlatego nie jestem za PiS), a przy tym jem sporo mięsa, uważam, że powinno się mieć dostęp do broni itd itp.
Weźmy proszę wszyscy pod rozwagę skąd takie szczucie na siebie Polaków się bierze i komu to może służyć, bo na pewno nie naszemu wspólnemu dobru...